W nowym roku zaczynamy zamkiem. Chociaż w sumie zamek to za duże słowo na to co możemy dzisiaj podziwiać, bo została raptem jedna wieża, kawałek piwnicy, i bardzo skromny kawałek muru. Zaczynamy mianowicie od ruin zamku w Wyszynie w woj. Wielkopolskim. Dawnymi czasami Wyszyna z każdej strony otoczona była bagnami, z tego też powodu ludzie osiedlali się na dość niewielkiej wysepce. I stąd wzięła się nazwa tejże wsi, mianowicie wyraz „Wyszyna” oznacza nieco wyższe miejsce.

Na rozlewiskami
Nad rozlewiskiem rzeki zwanej Topiec wznosi się schowana w drzewach samotna wieża. Wieża ta dawnymi czasy była częścią zamku zbudowanego około roku 1556 przez Grodzieckich herbu Dryja. Zgodnie z ich zamierzeniem zamek ten miał być rezydencją obronną rodu.
Zamek w Wyszynie składał się dwóch symetrycznie ustawionych domów mieszkalnych, w ich narożnikach umieszczono po dwie ośmioboczne baszty, co daje nam cztery. Poza tym jeszcze dwie baszty mieściły się w elewacji frontowej, u nasady muru kurtynowego. Z tych sześciu wież ostała się jedna. Oba domy były połączone wąskim skrzydłem północnym od tyłu. Od frontu z obu skrzydeł wystawały na zewnątrz dwa małe ośmioboczne budynki, jeden z nich pełnił funkcję bramy wjazdowej. Całość tego tworzyła mały wewnętrzny dziedziniec. Cały zamek był otoczony mokrą fosą. Mury baszt i elewacji początkowo mieściły małe otwory strzelnicze, zostały one podczas przebudowy powiększone do pełnoprawnych okien.

Zamek Gurowskich
W połowie wieku XVII zamek przechodzi w posiadanie rodziny Gurowskich herbu Wczele. Pierwszym Gurowskim posiadającym zamek był Melchior Gurowski, po nim zamek odziedziczył jego syn Rafałem zwany. Był on starostą kolskim, poznańskim kasztelanem, kawalerem orderów św. Stanisława i Orła Białego, a przy okazji był osobistością dość kontrowersyjną. Okolica znała go ze sporów jakie prowadził z mieszkańcami starostwa kolskiego, spory te często kończyły się różnego rodzaju nadużyciami i przemocą. Jak można by przypuszczać, często kończyło się to w sądach referendarskich.
Gurowscy przebudowali zamek, celem zrobienia z niego reprezentacyjnej rezydencji. Zemściło się to potem na rodzinie, ale o tym za chwilę.

Konfederacja Barska w zamku się broni
Przebudowa zamku przez Gurowskich zemściła się na nich w roku 1770 kiedy to podczas konfederacji barskiej kiedy to wojska rosyjskie bez wyższych trudności zdobyły zamek. Jeden z wodzów moskiewskich znany jako Drewicz spalił kościół w Wyszynie, a równocześnie wysadził w powietrze część zamku będącą jedną ze ścian czworoboku. Teoretycznie miała się tam mieścić zbrojownia, a faktycznie wysadzili w powietrze rodowe archiwum Gurowskich. Mimo tego zniszczenia właściciele jeszcze trochę w zamku przebywali, ostatecznie opuścili go w roku 1781,i nikt po nich już w zamku w Wyszynie nie zamieszkał. I tak zamek powoli popadał w ruinę. A resztki zamku posłużyły jako rezerwuar materiałów budowlanych. Aż zostało to co mamy teraz, jeszcze…
Tutaj też znalazłem nieścisłość w źródłach, albowiem zależy które źródła czytać to wysadzenia dokonali albo atakujący rosjanie, albo wspomniany Drewicz, lub też sami obrońcy w obliczu nieuniknionej klęski. Osobiście skłaniam się do wersji z Drewiczem.

Przypadkiem córka zastrzelona
„cień smętny, ale nie szkodliwy, bo […] nie zwodzi, nie topi, nie przeszkadza, a jeno się snuje i żałosnym jękiem wzywa i wspomina”

Niezwykle interesująca architektura zamkowa
Dawnymi czasów wedle przekazów zamek w Wyszynie prezentował niezwykle bogatą realizację architektury rezydencjalno-obronnej. W architekturze tej mieszały się średniowieczne korzenie, i renesansowa realizacja. Jednakowoż wnętrza zamku jak i on sam miał charakter bardziej rezydencjalny niż gospodarczy i obronny. Wymogi rezydencjonalne całkowicie go zdominowały. Świadczy o tym bogaty wystrój architektoniczny oraz smukłość i symetryczność sylwetki zamku. A sześć baszt tylko doprawia cały ten obrazek. Samo położenie zamku i widoczne cechy obronne raczej nie były podyktowane zagrożeniem, bo skąd mogłoby się ono wsiąść w tym jakże spokojnym zakątku Wielkopolski, był to raczej efekt przywiązania do minionej, rycerskiej epoki.
W piwnicach mieściły się kuchnie, magazyny, stajnie itp. Natomiast na piętrze znajdowały się pomieszczenia mieszkalno-reprezentacyjne.

Fotel ze skóry kochanka
Wieść gminna niesie, iż podczas przejścia zamku do rąk nowych właścicieli, czyli Grodzieckich wydarzyła się tragedia. Mianowicie córka pierwotnych właścicieli zakochała się w ubogim młodzieńcu. Młodzieniec został jednak zdradziecko uwięziony przez swego rywala w ubieganiu się o rękę wspomnianej córki. Córka oddała rękę i swój majątek nienawistnego człowiekowi, ten w zamian miał uwolnić młodzieńca z niewoli. Jak można by się spodziewać tego on nie uczynił. Uczynił mianowicie rzecz dużo gorszą. Zabił byłego konkurenta, kazał obedrzeć go ze skóry, i oprawić nią fotel. Następnie podarował ten fotel swej młodej żonie twierdząc przy tym, iż:
„Oddaję cię w ręcę twego kochanka”
Serce dziewczyny nie mogło tego wytrzymać, i młoda pani rzuciła się z baszty wprost do okalającego zamek stawu.
PS:
Wpis ten jest setnym wpisem na tym blogu 🙂 . Dziękuję wszystkim którzy to czytają, za to że właśnie czytają. I mam nadzieję, że za kolejne dwa lata będę mógł napisać kolejny dwusetny wpis.
Your ability to present complex information in an engaging way is truly impressive. Great work!
Świetne opracowanie, wspaniałe zdjęcia. Gratuluję i dziękuję.
Dziękuję, zawsze miło czytać takie opinie.