Stołężyn, czyli pałucka wieś w gminie Wapno „skrywa” w sobie widoczną z drogi kaplicę grobową należącą do rodziny Koernerów,

Teraz już niestety zamknięta, a mająca 130 lat.
Opisywana tutaj kaplica Koernerów pochodzi z roku 1890. Zbudowano ją na wzór neogotycki, mury zewnętrzne doskonale się zachowały. Wnętrze i sklepienie kaplicy jest dość zniszczone, ołtarz i chrzcielnica zostały zniszczone (przynajmniej tak twierdzą źródła w sieci). W małym podziemiu znajduje się krypta grobowa. Z zebranych z niej, porozrzucanych przez wandali szczątków usypano dwie mogiły, zajęły one miejsca w obok grobów Rosy Schultz (zmarłej 03.09.1939), oraz Elisabeth Koerner (zmarłej 14.02.1939) znajdujących się pod dorodnym dębem. Obok kaplicy znajdują się cztery groby, z czego dwa mają metrowe granitowe krzyże. Na jednym z tych krzyży można zauważyć stylizowany starosłowiański symbol szczęścia, czyli swastykę.
Cztery trumny naszych przodków wpadły w ręce wandali
Elisabeth (Lumi) w trakcie swojego pierwszego pobytu w Stołężynie, we wrześniu 1991 r.

Ukrywający się pastor
W tej kaplicy na początku II wojny światowej ukrywał się dziadek cytowanej powyżej Elizabeth, pastor Diesejkamp. Otto Theodeor był też w tej kaplicy bierzmowany w 1943 roku.
Pozostałości pięknej kaplicy Koernerów otoczone są rzędami jesionu wyniosłego co nadaje jej klimatu.
Warto wspomnieć także, że przy kaplicy spoczywają:
– Edward Otto Theodor Koerner (01.07.1834 – 03.12.1901), właściciel Stołężyn, kupił go za 137 000 talarów, w 1860 roku;
– żona Betha Koerner (30.10.1835 r.-29.10.1896 r.)
– syn Alphons Koerner (01.11.1862 r. – 03.08.1914 r.)
– Erich Koerner (1866 r.-1907 r.)
Wspomnę przy okazji, iż kiedyś mówiło się, że można tam spotkać całującą się parę duchów.
Bardzo interesujące miejsce.
Książka pani Augustyniak wyróżnia się na tle podobnych tym, że pokazuje zakład karny od strony jego pracowników. Czytałem w różnych książkach (np. u Maleńczuka ,,Ćpałem, chlałem i przetrwałem”) jak ZK wygląda od strony osadzonych.
Pozdrawiam!
Interesujące, lecz ubolewam nad faktem iż zamknięte. A podobno jeszcze dość niedawno była możliwość wejścia do środka
O tym jak wygląda zakład karny od strony osadzonych już chyba wiele napisano i powiedziano, ale mało jest wersji z drugiej strony, dlatego też trzeba ją przeczytać, chociaż żeby mieć pojęcie jak taka praca wygląda.
Pozdrawiam!